W sobotnie przedpołudnie w czytelni na parterze towarzyszyła nam książka Deborah Marcero „Słoiczki pełne szczęścia”. a wraz z nią mnóstwo ciepłych wspomnień.
Zanim poznaliśmy historię małego kolekcjonera Leosia, dzieliliśmy się i radościami z minionego tygodnia. I wiecie co? Każdy z nas inaczej opisał szczęście – dla jednych to promienie słońca, dla innych smak śliwek, spotkanie z przyjaciółmi albo kilka szóstek w zeszycie. Po lekturze rozmawialiśmy o tym, jak można zachować wspomnienia na dłużej – czy da się je kolekcjonować niczym małe skarby? Okazało się, że tak! Każdy stworzył swój własny „słoiczek szczęścia”, miejsce, do którego można wrzucać karteczki z zapisanymi lub narysowanymi chwilami by zachować je na dłużej.
Było twórczo, radośnie i bardzo rodzinnie. A słoiczki są gotowe, by każdego dnia napełniać się nowymi promykami codziennego szczęścia!




